Weszłam do środka i jak zawsze, od
razu po prawej stronie ściągnęłam buty.
- Yhym.
- O niczym. Tak się pytam, bo wiesz
jakbyś chciała...
- Nie nic nie ważne.
- Aha, ok.
To było najgorsze pytanie jakie mógł
mi zadać, w tym momencie. Najgorsze, ponieważ nie znałam na nie
odpowiedzi. Widziałam, że Maciek jest zdenerwowany brakiem mojej
odpowiedzi i jak nie on jest zniecierpliwiony, ale ja też muszę
mieć chwilę na zastanowienie.
-Chyba...- nie dał mi dokończyć.
-Już nawet przyniosłem drugą
poduszkę do pokoju.
-Nie dałeś mi dokończyć.
-Ale po co? Przecież to oczywiste, że
śpisz ze mną.
-No właśnie nie Maciek. Chyba wolę
spać u Kuby.
Raptownie posmutniał. Nie chciałam zrobić mu przykrości, ale nie wiadomo co mogłoby się wydarzyć, gdybym spała razem z nim. Bałam się tego zanim przyszłam jeszcze do niego. Co prawda zaopatrzyłam się w potrzebne rzeczy. Sama nie wiem co mam robić.
-No dobrze zaniosę z powrotem. - powiedział i poszedł w stronę swojego pokoju.
Po kąpieli usiadłam na ogromnym łóżku Kuby.
Moją głowę przeszywało tysiące myśli.
Po chwili byłam już w pokoju Maćka. Zajrzałam przez uchylone drzwi. Leżał wpatrując się w sufit. Cieszyłam się z takiego obrotu sprawy.
-Mogę wejść ?
Maciek raptownie usiadł na łóżku .
- Coś się stało ?
- Nie mogę zasnąć.
- Wchodź.
Usiadłam mu na kolanach i namiętnie pocałowałam . Maciek natychmiast to odwzajemnił. Zauważyłam również, że był zadowolony - w końcu.
*
Mimo upojnej nocy obudziłam się wypoczęta.Wstałam z łózka i wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic, ubrałam się i poszłam do kuchni. Zastałam tam miłą niespodziankę. Maciek robił mi śniadanko!
- Cześć.
-O nie !
-Coś się stało ?
-Jeszcze nie wszystko gotowe !
-Daj pomogę Ci ;)
-Ale wtopa, a miała być niespodzianka. ;c
- Nie przejmuj się. Teraz możemy razem coś upichcić. Jak stare dobre małżeństwo - mówiąc to zaczęliśmy się śmiać.
- No w sumie.
-Widzisz koteczku. hahahahahah
- Z czego się śmiejesz ?
- Zaczynasz mówić jak Wiewiór
-No w sumie masz racje myszko hehehehehehe
Była godzina 7 :30, a szkołę dzisiaj zaczynałam o 9, bo nie było mojej pani od chemii, więc mieliśmy z kotkiem jeszcze trochę czasu dla siebie.
- Gotowe - powiedział Maciek.
-Ale pachnie !
Na stole stał talerzyk pełny cudownie pachnących
naleśniczków . Moje ulubione Mmmmm pycha !
- To było genialne. Dziękuję - mówiąc to dałam mu całusa.
- Dla Ciebie wszystko.
*
- Oj dawno tutaj mnie nie było- powiedziałam do Ani.
- Rzeczywiście. hehe
- To na początek nasza ulubiona bajologia huehuehue
- Już zapomniałam o tych twoich nazwach, dla każdego przedmiotu.
- A pamiętasz gejografie ?
- Hhahahaha ... brakowało mi Cie.
- Mi Ciebie też.
Wtedy zadzwonił dzwonek. Skąd mogłam wiedzieć, że ktoś mnie obserwuje. ?
Wchodząc do klasy natychmiast zauważyłam nową osóbkę. Nie była za wysoka, ale za to miała cudowne, brązowe włoski, piwne paczałki i nosiła okularki ! Z pewnością to jest ta nowa dziewczyna - Madzia. Nie czekając, podeszłam do niej i przedstawiłam się.
- Hej jestem Tosia, a ty pewnie jesteś Magda ?
- Cześć, tak to ja. A co ?
- Nic . Chciałam się przedstawić, bo słyszałam, że ty też kochasz skoki .
- Serio ? Nie wiedziałam, że jest w tej szkole jakakolwiek osoba, która podziela moją pasję ;o
- No widzisz.
- Siadasz ze mną ? - zapytała.
- No nie wiem...
-Ahh... tak jak zawsze będę siedzieć sama...
- Ej Ania ! - krzyknęłam - nie obrazisz się jak usiądę z Miodziem ?
- Z kim ?
- Z Magdą .
- Nie, nie spoko, siadaj :)
Szczerze mówiąc było jej to na rękę, bo już stała obok ławki Dominika (jej chłopaka), a ten wypchnął z sąsiedniego krzesła, swojego kolegę. Z boku wyglądało to komicznie ;D
- Z jakim Miodziem ? - odezwała się Magda.
- No z Tobą
- Wiem, ale dlaczego mnie tak nazwałaś ?
- Bo lubię wszystkiemu i wszystkim nadawać swoje nazwy. Przyzwyczaisz się do tego z czasem. Na przykład teraz jesteśmy na bajologi hehehe.
- Bajologia buahahahaahahahahah - zaczęła się dość głośno śmiać.
- Tosia przyszłaś od dłuższego czasu na lekcje i od razu hałas. Czemu ja się temu nie dziwię ? - powiedział pan profesor.
- Przepraszam.
- Siadaj już do ławki.
Nie odpowiadając zasiadłam na krzesełku. Ta lekcja była inna niż wszystkie. Nie gadałam z Madzią tak jak zawsze z Anią. Czułam się troszkę skrępowana, ale to nie było głównym powodem jej inności . Cały czas byłam myślami z Maćkiem. Wczoraj przeżyłam swój pierwszy raz. Muszę przyznać, że było to cudowne. Był taki czuły, delikatny i namiętny. Ahhhh.... Maciek. Chcę być z Tobą w dzień i w nocy. Na dobre i na złe. W zdrowiu i chorobie. Tak wiem zwariowałam, kiedy byliśmy z dala od siebie nie myślałam o tym. To wszystko jego wina. To przez niego nie mogłam skupić się na biologii. Pewnie nie będę mogła na żadnej lekcji .....
- Tosia znasz jakiegoś skoczka ? Tak wiesz, na żywo ? - z rozmyślań wyrwała mnie Miodzio.
- No pewnie.
- Taak ? A jakiego ?
Widziałam, że była zniecierpliwiona. Mimo, że od jej pytania minęło zaledwie kilka sekund.
Nie wiem czy mam jej powiedzieć o Maćku. Szczerze to nikt o tym jeszcze nie wiedział. Bo zanim się pokłóciliśmy, były ferie i nie miałam jak się pochwalić. Potem nie byliśmy razem, a teraz ? Powiedzieć jej ?
- Madzia ?
- Coo ??
- Słuchaj ... powiem Ci coś, ale nikomu nie mów. Pamiętaj zaufałam Ci. Nie zepsuj tego.
- No mów, mów, mów ...
- Chodzę z Maćkiem Kotem.
- Chodzisz z nim ?????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wydarła się niemiłosiernie.
- Ciszej .
- Dziewczyny.. znowu mam Was uspokajać ?
- Już będziemy ciszo psorze.
-No ja myślę.
- Tosia, Tosia zapoznasz mnie z nim ??? proszę, proszę, proszę.
- No dobra - widziałam, że już chciała krzyknąć po raz kolejny, ale ją powstrzymałam - ale masz być cicho. Nikomu ani słowa. Kumasz ?
- Ok. Obiecuję, że nikomu nie pisnę ani słówka.
- Mam taką nadzieję, bo nikt o tym jeszcze nie wie. Nawet Ania.
- Ooo czuję się zaszczycona ;>
- Dobra cicho już, bo profesor znowu się na nas patrzy .
- Ok, ok.
Przez resztę dnia Madzia chodziła podekscytowana. Swoją drogą była fajowo dziś ubrana. Miała na sobie
[TO] .
- To kiedy mi ich przedstawisz ? - zapytała.
- Nie wiem, a kiedy chcesz ?
- Jak to kiedy ? Najlepiej dzisiaj !
- Tak szybko ?
- A na co mamy czekać ? - była zdziwiona moją odpowiedzią.
- No nie wiem.
- No właśnie. To o której ?
Była dość nachalna. Nie wiem jak to jest. Ja nienawidziłam skoków, ale dzięki Maćkowi pokochałam je , więc nie mam pojęcia jak to jest czekać na to wymarzone spotkanie.
- Jeszcze nie wiem, przecież muszę ich o tym poinformować.
- No okej.
- Aha. Zapomniałam Ci powiedzieć, że nie wszyscy są w mieście. Większość pojechała do rodziny, bo jest dłuższa przerwa, więc sama widzisz.
-To nic. Tak w sekrecie, to mi zależy najbardziej na Krzyśku. Jejku jak ja go uwielbiam, on jest po prostu idealny. Znam każde wydarzenie z jego życia. Dosłownie znam jego biografię na pamięć !
- Wiesz co Ci powiem ?
- Słucham...
- Chłopaki nie lubią za bardzo tak nachalnych fanek. Jeśli powiesz im to co mi, to wątpię, aby Cie polubili .
- Hmm..
- Nad czym myślisz ?
- Nie wiem w co się ubiorę .
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz ?
- Tak, tak ...
- To co powiedziałam ?
-Że mam się opanować .
- Mam nadzieję, że mnie posłuchasz...
- Pewnie..
Wymieniłyśmy się numerami telefonów i rozeszłyśmy się do domów.
Pod moim czekał już Maciek. Był bardzo szczęśliwy, kiedy nasze oczy spotkały się.
- No nareszcie jesteś. Czekałem na Ciebie.
- Cześć Kociaku - mówiąc to dałam mu całusa.
- Mmm ;* tęsknię za wczorajszą nocą, a ty ?
- Było idealnie - i znowu dostał całusa.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał.
- Właśnie, jest taka sprawa ...
- Słucham.
- Poznałam nową koleżankę w szkole i ona jest Waszą wielką fanką i chciałaby bardzo Was poznać.
- To fajnie, że ktoś w końcu podziela Twoją pasję do skoków. :D
- I do Ciebie.
-Nie słodź mi tak hehe . A kiedy?
- Yyyyyy.... dzisiaj.
- Co ? Aż tak szybko ? przecież każdy z chłopaków jest gdzie indziej .
- Ale Titus jest w Zakopanem. ?
- Chyba tak. Zaraz do niego napiszę. Chwila.
Po minucie przyszedł sms.: Jestem, pewnie, że wpadnę. Dla Tosi wszystko hahahahahah.
Nie wiem co Maciek mu odpisał, bo obrócił się do mnie plecami. Próbowałam zerknąć na wyświetlacz, ale bokami nie dało rady, bo Kociak skutecznie się obracał, a żeby zobaczyć coś przez ramię musiałabym się mocno wybić, a ja w tym najlepsza nie jestem.
- Maciek coś ty mu napisał ?
- Nic ważnego.
W tym momencie przypomniało mi się, że Bartek spał u mnie.? I o co mu chodziło z tym planem ? Wczoraj zapomniałam zapytać Maćka. Wiadomo z jakich powodów ...
- Maciek gdzie jest Bartek ?
- Poszedł do domu, bo ...
- Bo co ?
- Bo ...
- Hejo... Tośka ! -nagle usłyszałam Krzyśka.
- Cześć.
Titus podszedł do Mańka i coś szepnął mu na ucho , a Maciek odpowiedział mu tym samym, po czym przybili żółwika.
-Macie przede mną jakieś tajemnice ?
- Nie... skądże - odpowiedzieli chórem .
- Tsaa na pewno.
Nie odpowiadając mi wybuchli śmiechem.
-Dobra to ja idę się przebrać i zjeść obiad, a z Madzią umówię się na 20 ?
- Spoko. - powiedział Maciek.
- Nic sobie nie zróbcie przez ten czas.
- Dobrze mamo ... hahahahahahaha - odpowiedział Krzysiek.
- Śmiej się, śmiej ....
Tak jak powiedziałam chłopakom, przebrałam się, zjadłam obiad, a później zadzwoniłam do Miodzia.
-Halo
- Hej, tu Tosia
-O.. hej :)
- Dzwonię tak jak się umówiłyśmy..
- I co ?
- Dzisiaj o 20 ?
- Jeeeeesssssssssttttttt !
- Ale będzie tylko Maciek i Krzysiek, bo Kamil jest z Ewą,a Dawid pojechał do swojej dziewczyny, nawiasem mówiąc, nie znam jej.
- Szkoda, ale i tak się cieszę, że będzie Titus !
- To będziesz ?
- No pewnie !
- To dobrze. Do zobaczenia.
- Byeee
Była godzina 18:30. Chłopaki byli u Maćka, więc miałam chwilę na "odrobienie" lekcji.
Po męczarni z książkami usiadłam na chwilę do lapka i weszłam na Facebook'a. Zdziwiłam się po tym co zobaczyłam.
Moja skrzynka była pełna wiadomości od ........ Richarda. Szczerze ? Przez Maćka zapomniałam o nim.
Było mi głupio, po tym jak go potraktowałam, a teraz to już całkiem. Wysłał mi tyle wiadomości, a nie otrzymał odpowiedzi na żadną.
Na sam początek zaakceptowałam jego zaproszenie. To już jest coś ! Otworzyłam pierwszą wiadomość.
Richard Freitag :
Tosia nie było Cię na spotkaniu. Obraziłaś się na mnie?
Kolejna : Dlaczego mi nie odpisujesz ? Przepraszam Cię za moje zachowanie.
Reszta wiadomości była o tej samej tematyce, czyli "dlaczego nie odpisujesz", "przepraszam Cię" i tak dalej.
Nie wiem czy to coś w ogóle da, ale odpisałam mu:
Richard przepraszam Cię za to, że nie odpisywałam, ale po prostu dawno nie wchodziłam na fejsa.
Tak wiem to bez sensu, ale nie przyszłam na nasze spotkanie, bo głupio się czułam ,po tym jak Cię potraktowałam. Bałam się spojrzeć Ci prosto w oczy. Wybacz mi moje zachowanie, ale musisz zrozumieć, że nie umiem zwyciężyć z moją miłością do Maćka. On był, jest i będzie najważniejszy w moim życiu. Bez Względu na wszystko. Jeśli chcesz możemy się spotkać, jako przyjaciele. Może w parku, nieopodal rynku ?
Jutro o 17 ? Będę czekać.
Wtedy spojrzałam na zegarek. Była godzina 19:47
Za chwilę miała się pojawić Madzia. Po przeczytaniu większości wiadomości byłam totalnie zdołowana, ale nie mogłam jej tego okazać. Lubię Ryśka i zależy mi na jego przyjaźni, ale jeśli on tego nie zrozumie, to nie będzie miało to sensu. Na pewno nie zostawię Maćka, dla niego.Wtedy ktoś zapukał do drzwi.
-Mogę wejść ? - był to Maniek. Nie musiałam widzieć jego twarzy, rozpoznałam go po głosie.
-Proszę.
- Gotowa ? Nie długo przychodzi Twoja Friend.
- Tak, tak... już idę.
- Coś się stało ? - mówiąc to podszedł do mnie, ukucnął i chwycił za ręce, patrząc mi się prosto w oczy.
Nie wiem, czy mam mu powiedzieć. I tak mi nie pomoże .
- Nie nic kochanie. Wszystko jest w porządku.
- Ale na pewno ?
- Na pewno.
Wstałam z krzesła i ruszyłam na dół.
*** (oczami Maćka )
Widziałem, że coś jest nie tak. Wchodząc do domu była szczęśliwa i uśmiechnięta, a teraz była jakaś taka przygnębiona.Postanowiłem wykorzystać sytuację i sprawdzić jej laptopa. Był włączony Facebook.
Otwarte na wiadomościach
Richard Freitag:
Dlaczego mi nie odpisujesz ?
Tamara Kilian :
Richard przepraszam Cię za to, że nie odpisywałam, ale po prostu dawno nie wchodziłam na fejsa.
Tak wiem to bez sensu, ale nie przyszłam na nasze spotkanie, bo głupio się czułam ,po tym jak Cię potraktowałam. Bałam się spojrzeć Ci prosto w oczy. Wybacz mi moje zachowanie, ale musisz zrozumieć, że nie umiem zwyciężyć z moją miłością do Maćka. On był, jest i będzie najważniejszy w moim życiu. Bez Względu na wszystko. Jeśli chcesz możemy się spotkać, jako przyjaciele. Może w parku, nieopodal rynku ?
Jutro o 17 ? Będę czekać.
Najlepiej to bym zapobiegł temu spotkaniu, ale widzę jak przeczytanie tych wiadomości zasmuciło ją. Muszę coś z tym zrobić. Hmmmm... Już wiem !
__________________________________________
Rozdział jest dość długi :D To taka (mam nadzieję miła) niespodzianka. Chciałam Wam tym wynagrodzić moją długą nieobecność. I przepraszam Was jeszcze raz za to.
Jesteś ? Komentuj ! ;*
Nie obiecuję kiedy next ale może w przyszłym tygodniu ? ;d