piątek, 3 maja 2013


Na wstępie chciałabym przeprosić wszystkie osoby, które czekały na kolejny rozdział. Miałam problemy z dostępem do internetu . Mam nadzieję,że mi wybaczycie.

Rozdział 12

Do mojej przebieralni wtargnął jakiś koleś. Wchodził tyłem, więc mnie nie zauważył. Był szczęśliwy, a rozpoznałam to po wielkim bananie na jego twarzy, do momentu, w którym mnie nie zauważył. W sumie to zanim zobaczył, wlazł na mnie.
- Ała – krzyknęłam, bo stanął mi na palce u nóg.
- O boziu – odpowiedział.
Miał czarne włosy, cudowne zielone oczy, choć w tym momencie były one, że to tak ujmę w wielkim szoku. Jego uśmiech powalał. Przez dłuższą chwilę staliśmy jak wmurowani , wpatrując się w siebie. Nie ma co po prostu utonęłam. Był nieziemski, a my staliśmy zdecydowanie za blisko siebie. Coś, ale nie wiem co przyciągało mnie jeszcze bardziej do niego , jak magnez.
Wtedy zaczął :
- Przepraszam …... ja...ja..... nie chciałem – zaczął się tłumaczyć, był przestraszony. Ale czym ? Przecież nic się nie stało, palców mi nie połamał, to tylko trochę zabolało.
-Niech się pan tak nie tłumaczy... - chciałam dalej mówić, ale przerwał mi.
- Ale jaki pan ? Jestem Richard – powiedział.
Swoją drogą, jak mu się dokładniej przyjrzałam i zastanowiłam się trochę, to zaczęłam go skądś kojarzyć, ale skąd. ?
Nie musiałam długo czekać, bo Richard widząc moją minę, wyrwał się.
- Richard Freitag, jestem skoczkiem narciarskim – to stąd go kojarzyłam. Teraz już sobie przypomniałam, przecież to on był na drugim stopniu podium, na ostatnich zawodach, na jakich byłam.
- Już wiem,skąd Cię kojarzę.
- Fakt, dzięki temu jestem bardziej rozpoznawalny ;)
- Nie dziwię się, skoki są bardzo popularne .
- Moje imię już znasz, a jak brzmi twoje ?- cały czas rozmawiając ze mną uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Ja jestem Tosia.
- Ale piękne imię – od razu zaczął mi słodzić. Już wiedziałam, że nasza znajomość nie zakończy się na tej rozmowie.
- Nie przesadzaj, imię jak każde.
- Nie. Ono jest wyjątkowe.
- Dziękuję- czułam, że moje policzki zaczynają się rumienić.
- Mógłbyś wyjść ?
- Czy powiedziałem coś nie tak.?- jego twarz raptownie posmutniała.
Nasze ciała nadal stały tak blisko siebie, że z każdą chwilą robiło się coraz niezręczniej.
- Nieee, ale ja jestem prawie naga.
- Przepraszam – teraz to on zrobił się czerwony- już wychodzę, ale będę czekał na ciebie – powiedział, obdarzył mnie cudownym uśmiechem i wyszedł.
Nie miał zamiaru odpuścić. Chcąc czy nie chcą pewnie pójdę z nim na obiad. Z jednej strony byłam zadowolona z tego powodu, a z drugiej nie wiem czy postępuję właściwie.
Nieeee stop, przecież Kamil na mnie czeka w KFC. Całkiem zapomniałam o nim. Zapewne będzie wściekły, że mnie tak długo nie było. Choć z Richardem rozmawiałam zaledwie 5 min, bo reszte czasu przeznaczyłam na poszukiwanie prezentu dla Ewy i przymiarkę koszuli nocnej.
Szybko ściągnęłam ją i założyłam moje ciuchy. Rzeczywiście, było tak jak mówił, czekał na mnie przed przebieralnią. Nie wiem co mam mu powiedzieć. Jak powiem,że czeka na mnie kolega to może pomyśleć, że to mój chłopak, a tak nie jest. Hmmm. Powiem, że Kamil to mój kuzyn. Albo nie, bo jak dowie się prawdy to pomyśli, że jestem kłamczuchą. Kurcze co mam zrobić. Nie wiem czemu się tak tym przejmuję, przecież znam go zaledwie kilka minut, mimo to zależało mi na nim. Dobra, jakoś to będzie- pomyślałam sobie i wyszłam.
- O jesteś już – zaczął Richi.
- Tak – mówiąc, uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił się tym samym.
- To co idziemy na obiad ? – i zapytał o to o co bałam się najbardziej, przecież ja nie mogę z nim iść, jestem umówiona z Kamilem. Powraca pytanie : co mam zrobić ??? . Chyba zadzwonię do Kamila i powiem mu, że …. że co ? że pójdę z nowo poznanym gościem coś zjeść , zamiast z nim ? Muszę coś powiedzieć, bo Richard czeka zniecierpliwiony na moją odpowiedź. Problem w tym, że nie mam pojęcia co .
- Richard, niestety ja już jestem umówiona dzisiaj. W KFC czeka na mnie mój kolega – zwiesił głowę - Kolega, nie chłopak –sama nie wiem, dlaczego to podkreśliłam, a on wyglądał jakby wrócił do żywych , cały rozpromieniał.
- To może jutro się spotkamy ?
- Wspaniały pomysł.
- A gdzie ?
- Może w tej kawiarni na dole ?
- W „Bistro” ?
- Tak .
- Zgoda, ja też uwielbiam ją.
- Ja jeszcze w niej nie byłam, bo nie dawno się tu przeprowadziłam, ale skoro ty ją lubisz to ja też.
Nic nie odpowiedział, tylko szeroko się uśmiechnął.
- To do zobaczenia jutro – rzuciłam i obróciłam się, aby podejść do kasy.
- Paaa.
Mimo tych słów nadal stał w tym samym miejscu, nawet nie drgnął.
- I co zdecydowała się pani ? - zapytała kobieta.
- Tak, poproszę dwie.
- Chłopak na pewno będzie zadowolony – mówiąc to spojrzała na Richiego.
- Ale to nie jest mój chłopak – odpowiedziałam dość spokojnie. Tak naprawdę nie przeszkadzały mi jej słowa, nawet mi się to podobało.
- Oooo, tak ładnie razem wyglądacie.... szkoda. Przepraszam.
- Nic się nie stało.
- Razem będzie 180 zł.
Wyciągnęłam z mojej brązowej torebki pieniądze i zapłaciłam.
- Proszę.
- Dziękuję. Do widzenia.
- Do zobaczenia. Życzę miłego dnia.
- Wzajemnie.
Powiedziałam i wyszłam ze sklepu. Skierowałam się w stronę miejsca, gdzie czekał na mnie Kamil. Pewnie był już zdenerwowany, że mnie tak długo nie było.
Siedział z rękami opartymi na stole, nerwowo spoglądając na zegarek. Kiedy mnie zobaczył, wstał i podszedł, zanim zdążyłam dojść do niego.
-Gdzieś ty się podziewała ?– spytał i chwycił mnie za rękę, kierując się w stronę naszego miejsca.
- Mam – nie miałam zamiaru opowiadać mu o Richim.
- Co ?
- Idealny prezent dla Ewy.
- Tak ? - przeszło mu , nie był zły, tylko szczęśliwy.
- Pokażę ci w domu, ale mogę zdradzić, że jest bardzo seksowny.
- Ohoho , już nie mogę się doczekać.
- To co jemy ?
- Szczerze mówiąc to ja nie jestem głodny- te słowa bardzo mnie zadziwiły, czyżby dowiedział się o moim spotkaniu ? - jest ktoś kto bardzo chciałby z tobą zjeść.
- Oooo a kto to taki ? - byłam zaskoczona.
Czyżby Richi??No bo kto inny ? Na pewno on. Ale to słodkie i kochane. Znalazł Kamila i poprosił go o obiad ze mną . Jeszcze chyba nikt nie był dla mnie taki kochany. No oprócz Maćka, ale ten to sobie nagrabił w inny sposób. Chwila ja nie wspominałam Richardowi, że tym kolegą jest Kamil........
Przeżyłam szok w momencie, w którym zobaczyłam kto do nas podchodzi.  

______________________________________________________________________
Nie jest on za długi , ale pojawia się w nim nowa osoba ;)

Nie obiecuję kiedy następny rozdział. Myślę, że do niedzieli dam radę :)

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie załamuj się i poczekaj na to co będzie w przyszłości ^^ <3

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie nie kto inny jak Maciek ;)))


    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi sie twoj blog^^ Fajna fabula, styl pisania tez, jednak nie podoba mi sie, ze dodalas tytaj Freitaga...mam nadzieje, ze cos zacznie sie dziac miedzy Tosia, a Mackiem, a Freitaga pominiesz....zycze powodzenia:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak w mojej głowie każda postać ma już swoje miejsce. Nie zdradzę co będzie dalej z Maćkiem, Tosią i Richardem, bo wszystko bym zepsuła, ale bądź dobrej myśli ^^

      Usuń
  5. Troszeczkę się rozczarowałam potoczeń wydarzeń ale jest fajny !

    Zapraszam na mojego bloga ! :D
    http://teniszyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość jest zawiedziona ,że w opowiadaniu pojawił się Freitag. ;d

      Usuń
  6. Rozdział bardzo pozytywny. Ooo widzę, że Tosia nam z Richardem romansuje. Haha rozśmieszyła mnie ta scena przy kasie :D Ciekawa jestem co Ewa i Kamil pomyślą o prezencie. Czyżby do KFC wszedł Maciej ? Czekam na następny :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na pytanie już w następnym rozdziale :)))

      Usuń
  7. Świetnie!! Tajemniczym chłopakiem jest Maciek ? :))
    Freitag jest cudowny, uwielbiam go, wiec bardzo ci dziękuje, ze go tutaj dodałaś, mysle, ze troche namiesza :)

    Życzę powodzenia i weny : **

    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie pojawił się pierwszy post! Zapraszam :)
    http://itsyourend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, jak mi się szybko czytało ten rozdział!
    Naprawdę!
    Ciekawe spotkanie zaliczyła Tosia z Richardem. Też się zastanawiam jak ty rozegrasz sprawy sercowe bohaterki. Prezent dla Stochów, ciekawy xD
    No i jeszcze Maciej! Ja poproszę dużo Maciejki ^^

    Pozdrawiam i weny życzę moja droga!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha u mnie rozdział 18 ;) Być może wieczorem pojawi się 19!
      Zapraszam do skomentowania :)

      Usuń
    2. Dzięki ;) i chętnie zajrzę :D

      Usuń

Komentujcie to bardzo motywuje ;33