Rozdział 16
Chwycił za klamkę i otworzył drzwi
na oścież. Wtedy dostałam dość silnym, chłodnym podmuchem
wiatru, aż się zatrzęsłam.
- Przepraszam, już zamykam.
Nie pytając czy może po prostu wszedł
do środka.W sumie Bartek o to nigdy nie pyta, zawsze wbija na chatę
od razu.
-Co cię tu sprowadza ? – spytałam.
- Przyszedłem cię odwiedzić.
Ostatnio nie mieliśmy ze sobą kontaktu.
- Taak, sorry ale nie byłam w stanie z
nikim rozmawiać, oprócz Kamila. On o wszystkim wiedział,
praktycznie od samego początku.
- Ok rozumiem. Widzę po Tobie, że nie
bardzo chcesz o tym rozmawiać, więc co robimy ?
- Yyyy...... jakby ci to powiedzieć
- Normalnie – i zaczął się śmiać.
- Ja idę spać, ponieważ jutro mam
zamiar wybrać się do szkoły .
-Ooo...
- Nom, strasznie ją zaniedbałam, a
niedługo mam maturę. Przykro mi, ale musimy się pożegnać.
- Oszalałaś nie po to tłukłem się
taki kawał (Bartek mieszka na drugim końcu Zakopanego ), żeby
teraz po nocy do domu wracać. Śpię tutaj.
- Jak chcesz.
- No dobra to gdzie moje łóżko :D –
był bardzo zadowolony z siebie .
- Śpisz na kanapie hahahahaha xD
- Ty to jesteś.
- No nie może położysz się ze mną
w łóżku albo w sypialni moich rodziców ( nie było ich bo
wyjechali na jakieś spotkanie , nawet nie wiem jakie ) ?
- W sypialni twoich rodziców to raczej
nie ...
- No właśnie.
- Ale twoją nie pogardzę – znowu
zaczął się śmiać i poleciał na górę.
Pewnie był już w moim łóżeczku ,
wywnioskowałam to z faktu, że znajdował się tam tylko mój pokój,
salon(bez kanapy i łóżka, są tam tylko 4 fotele ) i łazienka.
Dobra jak sobie chce. Niech poleży
chwilę i tak później go zwalę na podłogę hahahahaha xD – Tak
to jest mój złowieszczy plan .
Wtedy zadzwonił telefon . Znów
usłyszałam moją ulubioną piosenkę One Way or Another :D
- Halo
- Cześć kochanie – to był Maciek .
- Hejj. Już po treningu ?
- Tak . Dzisiaj skończyliśmy
szybciej, bo jest bardzo silny wiatr i pada śnieg ...
- A no przecież. - jak mogłam
zapomnieć, sama się o tym przekonałam.
- Co robisz ? - spytał.
- Miałam kłaść się spać, ale
Bartek do mnie wpadł i chyba będzie nocował.
- Oooo skubany – słyszałam jak
zaczął się śmiać do słuchawki.
- Maciek ...
- No co ?
- Daj spokój .
- Przecież żartuję hahahahaha
- No ja mam taką nadzieję :) Może
wpadniesz do mnie na noc. Odstąpię wtedy Bartkowi łóżko hmmm ?
- No nie wiem czy to najlepszy pomysł.
Czekaj, a co ty tak szybko chciałaś kłaść się spać. To nie
podobne do ciebie.
- Jutro mam zamiar iść do szkoły .
- Ooo … jestem w szoku.
- Ja też – mówiąc to zaczęłam
się śmiać.
- Słuchaj … to ty wpadaj do mnie i
na pewno się wyśpisz, a nie na kanapie.
-No ale Bartek …
- Ufasz mu ?
- No pewnie.
- To niech śpi u ciebie, przecież cie
nie okradnie .
- Może masz rację, przynajmniej
wszyscy się wyśpimy, bo Kuby nie ma to do niego pójdę spać.
- Oszalałaś ? Śpisz u mnie !
- Ale Maciek !
- Nie ma mowy , jesteś moją
dziewczyną, czy nie ?
- Hmmm....
- Więc ?
- No dobra. Szykuj się za 15 minut
jestem .
- Już nie mogę się doczekać .
- Paaa kociaku
- Do zobaczenia myszko
Z Mańkiem wszystko ustalone, pozostało
mi tylko poinformować Bartka.
- Bartekk !!! - wydarłam się nie
miłosiernie.
- Co ?? - biegł po schodach, jakby
palio się .
- Śpisz sam, ja idę do Maćka. Muszę
się porządnie wyspać przed jutrzejszym dniem, a on ma duże łoże.
- Hhahahahahahah
- Co cię tak śmieszy ?
- Plan się powiódł ?
- Jaki plan ?
- Ooo … a nie , żaden … nic
nieważne, zapomnij..
- Aha.. dobra
- No to co szykuj się – powiedział.
- Już już. To ja idę się spakować
na górę i zaraz wracam.
- Ok poczekam tu na ciebie.
Idąc do pokoju zastanawiałam się
jaki plan miał na myśli. Jego słowa nie dawały mi spokoju.
Weszłam do pokoju, chwyciłam moją
ukochaną torbę i wrzuciłam do niej koszulę nocną, kosmetyki
potrzebne mi, aby umalować się do szkoły, telefon. Już miałam
wychodzić, gdy przyszła mi do głowy pewna myśl... a co gdyby
Maciek chciałby dzisiaj to zrobić... dzisiaj miałby być nasz
pierwszy raz ?.
Trzeba być przygotowanym na
wszystko..., ale nie.. a może jednak ..
Otworzyłam szafę i zaczęłam
przewracać wszystkie półki... a po co ? Nie wiem gdzie wsadziłam
moją seksowną koszulę. Tak tą co kupowałam dla siebie i dla Ewy.
Po powrocie rzuciłam ją … yyy... no gdzie ??
A już wiem, przecież miałam swoją
starą torebkę, a ona leży w kuchni...
Zbiegłam po schodach , na szczęście
Bartek był w łazience, więc spokojnie mogłam ją przełożyć.
Ufff, a bałam się , że zobaczy mnie z nią i będzie się śmiał.
- A to co ? Szykujemy się na upojną
noc ??? A miałaś iść się wyspać.... hahahahahah – niestety ….
o framugę drzwi opierał się Bartek. Czułam jak moje policzki
przybierają kolor, wręcz purpurowy ...
- Yyyyy....
- Spokojnie … nic mu nie powiem ….
chyba :D
- Bartek!!
- No dobra, dobra … na pewno.
- No..
- Ja idę, do zobaczenia jutro...
- Tosia ?
- Co ?
- A plecak ? Albo torba z książkami ?
Przecież jutro idziesz do szkoły hahahahaha
-Yyyy... zapomniałam … - ale wstyd –
podasz mi leży tam pod ścianą – mówiąc to wskazałam no torbę
.
- Dzięki... To cześć
- Paaa i życzę powodzenia .
Nic nie mówiąc posłałam mu uśmiech.
Wyszłam z domu. Na szczęście do
Maćka miałam niedaleko. Zaledwie 10 metrów.
Moje kochanie stało już w drzwiach .
- Cześć Misiaku – zaczął.
- Cześć Kociaku – z Maćkiem lubimy
mówić do siebie zdrobniale.
- Wejdź do środka, bo się
przeziębisz … - raz kozie śmierć co się stanie to się stanie.
Wchodzę ….
_______________________________________________________________________
Także kolejny rozdział do Was leci. Pisany w dość ekstremalnych warunkach, ale co tam xD
Ja to normalnie wszystko potrafię :D
Jesteś ? Komentuj ;*
Next będzie na pewno w następnym tygodniu, tylko nie wiem kiedy... wszystko zależy od nauczycieli ;/
Bardzo przyjemny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAch ta nasza zakręcona Tosia ;)
Bez plecaka bez książek :p
Jestem ciekawa o jakim planie mówił Bartek???
I zdziwiło mnie że akurat to On odwiedził Tosię..coś w tym musi być ;)
Pozdrawiam :))))
Wszystko okaże się w następnym rozdziale :)
UsuńP.S. To gdzie Ty to pisałaś ?;)
OdpowiedzUsuńpodczas burzy miałam włączonego laptopa xD
Usuńa tata chodził i mówił : Wyłącz go, bo nam piorun w dom, w końcu strzeli, a ja, że jeszcze tylko chwilka tato :D
Życzę miłej nocy Tosi i Maćkowi Hahaha :D
OdpowiedzUsuńDołączam się :D
UsuńHahahaha :D
UsuńPlan? Jaki plan. Co on wykombinowali? A już miałam mówić, że ten cały Bartek jest bardzo nachalny. Czyli coś się szykuje. Wrrr musiałaś urwać w takim momencie :( Pozdrawiam i życzę wenki :*
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńMam cię w powiadomieniach więc nie musisz mnie informować, ale skoro już zostawiasz u mnie ślad to nie spamuj :P Wysil się trochę z komentarzem bo ja czytając twój rozdział poświęcam czas, a mogłabym go brzydko mówiąc spławić ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, widzę, że nie tylko ja nie rozumiem po jaką cholerę znalazł się Bartek, jak on mnie irytuje to masakra, ale skoro masz wobec niego jakiś plan, to widać, że nie przypadkowo.
No i oczywiście spotkanie kochającej się pary, jak zawsze urwane w najlepszym momencie :P
Weny życzę i pozdrawiam!
Ok przepraszam Cię :) mam nadzieję, że Cię tym nie uraziłam i zapamiętam to sobie na przyszłość . :P
OdpowiedzUsuńNie uraziłaś mnie, po prostu zwróciłam ci tylko uwagę ;)
UsuńJakby ci się kiedyś nudziło (co u mnie jest możliwe w wakacje xd), to zapraszam na swojego bloga: http://story-about-schlieri-and-morgi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPS: Nie mogę się doczekać następnej notki, wymyślam różne scenariusze, ale nie jestem pewna jak to rozegrasz. Mam nadzieję, że nowy pojawi się niebawem ;) Pozdrawiam i życzę natchnienia na następne party ;D
Dziękuję. Jak się postaram to może jeszcze dzisiaj coś dodam, ale nie obiecuję, bo jutro rana jadę na wycieczkę, więc nic nie wiadomo :))
Usuń