Rozdział 8
Po przebudzeniu tak jak zawsze
sięgnęłam na stolik, gdzie leżał mój telefon, aby sprawdzić
godzinę.
- Jezu !!!!!! - wydarłam się na cały
głos. Była godzina 11:35, a przecież o 12:05 miały rozpocząć
się kwalifikacje. Byłam wściekła .Dlaczego Maciek nie zadzwonił
i mnie nie obudził. Czyżby nie chciał żebym tam była ???
Ostatnim razem jak zaspałam to przybiegł do mnie do domu i nawet
pomógł mi się ubrać, a teraz?? Byłam zdezorientowana . Ale
trzeba było się ocknąć.
- Mamo!! Dlaczego mnie nie obudziłaś.
??
- Słońce tak słodko spałaś, nie
miałam sumienia.
- Mamo !!!!!
Od tej pory będę wiedziała że w
tych sprawach na mamie nie mogę polegać . Popędziłam do łazienki,
ogarnęłam się i o godzinie 11:55 byłam gotowa.
- Mamo podrzucisz mnie ?
- Jasne wsiadaj do samochodu, ja zaraz
przyjdę.
- Tylko szybko...
Na rozpoczęcie kwalifikacji nie miałam
co liczyć, ale na skoku Maćka musiałam być. Nie ważne za jaką
cenę po prostu musiałam.
Po niespełna 20 minutach byłyśmy na
miejscu. Na szczęście zdążyłam. Dzięki przyszywanemu "tacie" miałam wyrobioną
przepustkę, także nie musiałam długo czekać. Czułam się
dziwnie. Inaczej niż zawsze. W moim sercu byłą jakaś pustka po
wczorajszej rozmowie z Kotem, ale odłóżmy to na bok. Po
kwalifikacjach miałam sporo czasu na rozmyślania o tym, a teraz
muszę się skupić, bo na belce startowej pojawił się Maciek.
Niestety miśkowi nie poszło
najlepiej. Skok był krótki, ale uratowały go punkty dodane za dość
silny wiatr wiejący z tyłu skoczni i noty, które miał wysokie za
swój nienaganny styl. Zawsze miał piękny telemark, choć w locie
nie koniecznie było najlepiej. Na szczęście dzisiaj wszystko było
w porządku, no oczywiście oprócz odległości, ale on twierdził,
że jak założy swój konkursowy kombinezon, będzie lepiej. Po
rozdaniu autografów skierował się w stronę centrum, a ja poszłam
za nim. Przed wejściem do ośrodka chwyciłam go za ramię, a on
obrócił się.
-Maciek chyba musimy porozmawiać.
- Nie sądzę, nie mam czasu, muszę
iść do chłopaków.
- Maciek – mówiąc to chwyciłam go
za rękę.
- O co ci chodzi? - odpowiedział.
- Zrobiłam coś nie tak?
- Nie.
- Powiedz co się stało, bo nie mam
pojęcia – naprawdę nie wiedziałam o co może mu chodzić, bo
stać na pewno się coś stało. Był taki chłodny i oschły wobec
mnie . To nie był Maciek, którego znałam.
- Nic się nie stało, naprawdę nie
mam czasu.
- Ale ja widzę, że jednak jest coś
na rzeczy.
-Dobrze. Spotkajmy się tutaj o 16:00.
Cześć.
-Paa – chciałam dać mu buziaka, tak
jak zawsze to robiłam na pożegnanie, ale on obrócił się i wszedł
do środka. Wtedy po raz kolejny ukuło mnie coś w sercu. Byłam
pewna, że coś między nami się zepsuło, byłam pewna w 100% .
Wiedziałam, że nasze spotkanie nie
będzie dotyczyło miłego tematu. Widziałam po nim, że coś go
trapi, tylko pytanie co ?.
Po powrocie z kwalifikacji krzątałam
się po domu. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Chciałam mieć tą
rozmowę za sobą. Chodziłam z pokoju do pokoju. Usiadłam na
kanapie, włączyłam telewizor, za chwilę już byłam u siebie w
pokoju.
-Czy ty zwariowałaś?
- Co ?
- Chodzisz po domu jak opętana. Przed
chwilą byłaś na dole, a teraz jesteś już u siebie. Czy coś się
stało?
Tak stało się, tylko nie wiem co.
Przede wszystkim boli mnie serce po słowach Maćka. Jest mi smutno,
chce mi się płakać, ale nie mam komu. Chciałam jej to wszystko
powiedzieć , ale nie mogłam. Gdybym powiedziała jej to , nie
miałabym życia w domu. Cały czas by mnie pocieszała.
Nie chciałam tego. Wystarczy mi to, że
sama się zadręczam moimi myślami. Nie wytrzymałabym gdyby mama
mnie jeszcze zadręczała swoimi pytaniami.
-Nie mamo, wszystko jest w porządku.
- Ale na pewno?
- Tak. Wszystko jest ok.
-Skoro tak mówisz – zauważyłam, że
na jej twarzy pojawiła się taka mina, która mówiła za siebie.
„Ale na pewno? Nic nie chcesz mi
powiedzieć? Powiedz ja wysłucham. Błagam. Nie wytrzymam dłużej.
Zwariuję. Proszeeeeeeeee”
- Dzięki za troskę.
-W końcu jesteś moją córką. Jakby
co ja jestem na dole.
-Ok.
Widziałam, że chętnie by posłuchała
mnie, ale ja na serio nie jestem wstanie spokojnie o tym myśleć, a
co dopiero rozmawiać. Jeszcze nie ten czas. Może kiedyś jej o tym
opowiem. Zobaczymy.
Gdzieś koło 15:30 wyszłam z domu.
Szłam powoli z głową zwieszoną w dół. Coś w środku mówiło
mi, żebym tam nie szła, że może stać się coś co nie powinno
się wydarzyć, ale z drugiej strony pójdę tam dowiem się o co
chodzi. Może rozwiążę ten problem i wszystko będzie tak jak
dawniej, ale jeśli tego nie da się zmienić? Nie da się
wytłumaczyć ?
- Coś się stało?- ktoś mnie
zapytał. Był to nie kto inny jak Bartek.
- Nie wiem.
-O co chodzi ?
- Maciek się jakoś dziwnie zachowuje
– nie wiem dlaczego, ale bez żadnego zastanowienia tak naturalnie
mu odpowiedziałam. On spytał, a ja od razu odpowiedziałam.
- To znaczy?
- Mam wrażenie, że cos się między
nami popsuło. Traktuje mnie tak oschle, chłodno- to było takie
spontaniczne. Może nie powinnam mu tego mówić. Co go to może
obchodzić ?
-Oooo... - na jego twarzy pojawiło się
zdziwenie.
- Właśnie idę z nim na spotkanie.
Lepiej będzie jak się tutaj rozstaniemy, wolałabym, żeby nas nie
widział razem – powiedziałam to , choć głęboko w sercu
chciałam żeby ze mną został.
- Spoko- powiedział, przytulając mnie
na pożegnanie.
-No to cześć .
-No hej.
Do centrum zostało mi jakieś 100
metrów. Już bałam się tej rozmowy. W głowie miałam miliony
scenariuszy jak mogło się ono potoczyć, ale takiego nie było.
- Maciek ?
- Cześć .
Podeszłam do niego i chciałam go
mocno przytulić, ale tego nie zrobiłam. Zauważyłam, że jak
zrobiłam krok do przodu , on natychmiast zrobił dwa do tyłu. Było
to dla mnie bardzo dziwne.
-Powiesz mi w końcu co jest ?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć.
-Mów.
-Ja i ty...
- Co ja i ty ?
- To nie ma sensu.
- Cooooo ????? O czym ty mówisz do
cholery ???
____________________________________________________________________________
Proszę komentujcie !! ;* dzięki wam wiem co poprawić ;)
Następny może jutro, ale nie obiecuję nic. <3
A i jak wam poszły testy hmmm ? ;d
____________________________________________________________________________
Proszę komentujcie !! ;* dzięki wam wiem co poprawić ;)
Następny może jutro, ale nie obiecuję nic. <3
A i jak wam poszły testy hmmm ? ;d
ZAjebiste jak zawsze ;* <3333
OdpowiedzUsuńAle weź już się pogódź z Maćkiem bo mi szkoda współczesnego Romeo ;(
Zobaczymy ;p
OdpowiedzUsuń